Występują:
KRÓLOWA
STEFANIA
SŁUGA I
SŁUGA II
POSŁANIEC
EDGAR
CÓRKA
STOLARZA
KSIĄDZ
KRÓLOWA
STEFANIA
A więc drogi
sługo chodzi o córkę stolarza?
SŁUGA I
Tak jest
droga pani.
KRÓLOWA
STEFANIA
A czy to nie
ta sama osoba, o której względy zabiegałeś już przed pięcioma laty?
SŁUGA I
W rzeczy
samej.
KRÓLOWA
STEFANIA
O prosty
ludu, wy poważnie wierzycie w miłość. Czy nie rozkazałam wam przestać się
kochać w tej dziewczynie?
SŁUGA I
Jest tak jak
mówisz droga pani.
KRÓLOWA
STEFANIA
A więc
dlaczego ciągle do niej wzdychasz?
SŁUGA I
Tego się nie
da chyba wytłumaczyć.
KRÓLOWA
STEFANIA
Potrzebny
wam lekarz.
SLUGA I
Medycyna w
takich przypadkach jest bezradna.
KRÓLOWA
STEFANIA
Racja.
Niemniej rozkazują wam przestać żywić uczucie do tej dziewczyny.
SLUGA I
Zrobię co w
mojej mocy droga pani!
(wchodzi
SŁUGA II, staje obok SŁUGI I, obaj stoją naprzeciwko Królowej)
SŁUGA II
Witaj droga
pani.
KRÓLOWA
STEFANIA
Witaj drogi sługo.
Co cię do mnie sprowadza?
SŁUGA II
Słyszałem
waszą rozmowę, której bohaterką jest przecudnej urody dziewczyna, której ojcem
jest ten poczciwina stolarz.
KRÓLOWA
STEFANIA
Wielkie
nieba!
SŁUGA I
Niech mnie
kule biją!
SŁUGA II
Dlatego
przychodzę, podzielić się swym pomysłem, jako by i zaradzić trudnemu położeniu
mego przyjaciela, a twego sługi, szanowna królowo.
KRÓLOWA
STEFANIA
A więc mów
czem prędzej, słońce wszak ma się ku zachodowi.
SŁUGA II
Rzecz się
rozchodzi o samą córkę stolarza, dziewczynę niebanalnej urody i niewątpliwie
wielkiego ducha, o czym mówi się w mieście. Problem tkwi jak się domyślam w
córkostolarstwie dziewczyny i jej niechęci do ludności miejskiej. Jak wiesz
pani, twój sługa, a mój przyjaciel w służbie tobie, przyszedł na świat w samej
stolicy twego królestwa, a zatem nawet jeśli odebrał wykształcenie u
najtęższych umysłów epoki, zgłębił piękne i mądre księgi, trwa w przyjaźni z
biskupem, to jednocześnie musiał się otrzeć o to, co brudne, a czym żyje każde
miasto. Z tego co wiem, miłościwa pani, córka stolarza, pragnąc uniknąć
zagłębienia się w odmętach grzechu, chciałaby oddać swe serce mężczyźnie spoza
wielkiej aglomeracji, który wychował się pośród łąk, drzew, krów i kwiatów.
Stroniłby jednocześnie od taneczno – karcianych uciech miejskich, ba, na samo o
nich pomyślenie, miałby odruch wymiotny.
KRÓLOWA
STEFANIA
Zmierzaj
więc do puenty.
SŁUGA I
Nie daj
tkwić w niepewności!
SŁUGA II
A zatem
sugerowałbym, abym to ja został mężem córki stolarza!
SŁUGA I
Ty wieśniak!
Za żadne…
KRÓLOWA
STEFANIA
To jest
wyjście.
SŁUGA I
To jest
wyjście. Najgorsze wyjście!
KRÓLOWA
STEFANIA
A jednak
rozwiązuje wiele problemów!
SŁUGA I
Jakich na
przykład?!
KRÓLOWA
STEFANIA
Chociażby
twej pięcioletniej męczarni.
SŁUGA II
I twoich,
królowo, powtarzanych po tysiąckroć rozkazów odkochania się!
KRÓLOWA
STEFANIA
Otóż to.
SŁUGA I
Nie!!!
(SŁUGA I
zrywa się, wyciąga miecz, podbiega do SŁUGI II i jednym ciosem odcina mu głowę)
KRÓLOWA
STEFANIA
A więc
myślisz, że to jest rozwiązanie?
SŁUGA I
Myślę, że po
tym okropnym czynie, córka stolarza nigdy mnie nie zechce. Nigdy już jednak nie
zostanie żoną mojego przyjaciela, a twojego sługi, droga królowo. No chyba, że
poślubi trupa.
KRÓLOWA
STEFANIA
Mylisz się
mój drogi. Nic tak nie zjednuje serca kobiety jak miecz dobyty w walce o jej
serce. Poświęciłeś dla niej życie, a wiedz, że poświęcenie życia przyjaciela w
niedoli więcej znaczy, niżbyś miał poświęcić swoje własne, bo spójrz sam, co
ty, jako trup, miałbyś jeszcze z tej dziewczyny.
(Królowa
myśli krótszą chwilę)
Czekaj, zawołam posłańca, niech pośle po córkę
stolarza, niechaj się zawczasu dowie o twoim czynie, a już na wieki będziesz w
jej sercu na pierwszym miejscu. Edgarze!
POSŁANIEC
EDGAR
Słucham cię
pani.
KRÓLOWA
STEFANIA
Gnaj czem
prędzej do domu stolarza, zawiadom go o bohaterskim czynie mego sługi, a jego
przepiękną córkę wiedź no tu do mnie. Nim jednak powrócicie do zamku, zahacz no
o księdza, niech i on przybywa, bo oto wielkie nam święto się szykuje.
POSŁANIEC
EDGAR
Stanie się
jak sobie życzysz królowo.
KRÓLOWA
STEFANIA
A więc gnaj,
bo nie ma czasu do stracenia.
(cisza, w
czasie której trwania SŁUGA I obgryza paznokcie)
(kiedy SŁUGA
I obgryza ostatni paznokieć z dziesięciu, wchodzą POSŁANIEC EDGAR, CÓRKA
STOLARZA oraz KSIĄDZ)
KRÓLOWA
STEFANIA
Witaj drogie
dziecko.
CÓRKA
STOLARZA
Witaj królowo.
KRÓLOWA
STEFANIA (wskazując palcem na SŁUGĘ I)
Oto ten,
który mimo mych usilnych prób przez wiele lat nie mógł się w tobie odkochać,
nawet mimo mych usilnych nalegań, jednak dziś, o czym zaświadczył ci posłaniec,
dokonał czynu, którym udowodnił swą miłość do ciebie.
(CÓRKA
STOLARZA pada w ramiona SŁUDZE I)
KRÓLOWA
STEFANIA (do księdza)
Pozwólmy im
tak pozostać dłuższą chwilę, a księdza zapraszam na wino.
KSIĄDZ
Amen
(Wychodzą)
Koniec