środa, 8 września 2010

kropla

Nad filiżanką porannej kawy zatrzymujesz łyżkę, by pozwolić ostatniej kropli, która po całym zamieszaniu wewnątrzfiliżankowym ostała się na brzegu sztućca, spaść na swoje miejsce. Nad miejscem kropli w toni rozprawiał pewnie nie jeden i żaden jeszcze nie sprecyzował jej dokładnego położenia. Całemu temu zdarzeniu dajesz czas nieokreślony, jednak po trzydziestu sekundach kropla spada, zaczyna się szaleństwo i teraz jeszcze raz widzisz to jak z trolejbusowego okna wglądasz świat(ł)a, a dostajesz rzekę. Żarówka starej latarni odbija słoneczne światło i przenosisz od czasu do czasu wzrok z płonącej słonecznym światłem żarówki na odbijającą się w szybie śliczną twarz i rude włosy pewnej jej, która jest nie z tej ziemi. Masz trzy przystanki by wstać, podejść, zatrząść światem i zmienić swoje życie. Czy tak właśnie zrobisz? Co powiesz? Jak do siebie przekonasz? Jaka będzie reakcja? Jak wygląda gdy się rumieni? Jak głębokie jest jej spojrzenie? Ile ma lat? Ile wysiłku będzie kosztować i po co to wszystko? Nigdy się nie dowiesz bo i oto kawa skończona.

1 komentarz:

  1. widzę że dochodzisz do coraz większej wprawy oby tak dalej. Podoba mi się ten styl.

    OdpowiedzUsuń