czwartek, 6 marca 2014

Remont

robią sąsiedzi, sąsiedzi robią remont i z tej okazji całe swoje mieszkanie wystawili na klatkę, a na remontowanych salonach został pies, sąsiad oraz wiertarka. Sąsiadka w godzinach remontów jest poza domem, a syn jest otyłym buntownikiem z długimi włosami, który słucha Bą Żowi i co weekend biega na giełdę komputerową, żeby wyrazić swój bunt i kupić nowe gierki za resztki kieszonkowego.
Książki jako, że nie chodzą, od jakiegoś czasu leżą tuż koło moich drzwi i kuszą. Są zakurzone i zapyziałe jak sąsiad i jego mieszkanie, a w dodatku niczym pies nikomu raczej niepotrzebne. Steinbeck z Wańkowiczem najlepiej, żeby od razu wstali i poszli zwiedzać dzielnicę, gdyż kuszą najbardziej. Piękne stare wydania z czasów kiedy nie istniały blogi czy ich autorzy. 
A więc siedzę uwięziony w domu, bo za drzwiami stoi szatan w postaci pięknie oprawionych starych woluminów, czai się pod cienką warstwą kurzu i skłania do refleksji, jak bardzo można nie zauważyć braku czerwonego Wańkowicza w swoich zbiorach. Czy ktoś jeszcze czyta Wańkowicza? Czy ktoś kto nie przyjmuje księdza po kolędzie potrafi zachwycić się stylem i biblijnymi aluzjami Steinbecka? Czy obecność starych słowników rosyjskich podpowiada, że ich właściciele tłumaczą po nocach Achmatową, Cwietajewę, Okudżawę czy też Puszkina? A czy remont to nie doskonała okazja, by pozbyć się niechcianego stosu papierzysk i czy misją inteligenta nie jest odratować stare woluminy, których wartość tak bezcenna sprowadzi w przyszłości ludzkość na lepszą drogę? Jak sprawić by stać się właścicielem wszystkich tych pokaźnych złóż mądrości? Wiem! 
Pukam. Puk. Puk puk puk. Jak niewyżyty! Puk i puk. Wiertarka ustaje. Słychać tętent klapek. Dzień dobry. Dzień dobry. Słyszałem, że macie państwo białego psa imieniem Sandej? Zgadza się. Bo ja mam tu czarną sukę imieniem Środa. Myślę, że to doskonałe uzupełnienie dla pańskiego psa. Ile? Te książki. Są pana. Dziękuję. Interesy z panem to czysta przyjemność. Drzwi się zamykają. Suka znika w pustym mieszkaniu. I tylko czasami, zanurzając się w na wschodzie od Edenu, słyszę jak Sandej dosiada Środę i już za parę dni poczną się nowe dni tygodnia, a wśród nich najdłuższy - Saturdej, jamnik ofkors.

2 komentarze: