poniedziałek, 21 lipca 2014

Ktoś z drugiej strony lasu

Ktoś z drugiej strony lasu miał kłada. Poza tym cisza jak nie w mieście i jak nie na jego obrzeżach. Z tyłu kroczy za nami burza, ale jest dosyć daleko, a pioruny wybrały wysokie maszty biurowców w samym centrum, tam też biją. Dzięcioł lata nisko przy ziemi, przepowiadając aurę nieszczególną. Nie wierzymy mu, idziemy za głosem kłada. Na końcu lasu nie ma kłada, jego dźwięk też gdzieś zniknął. Jeszcze w czasie leśnej przeprawy słychać było świst pędzącego pociągu, ale i jego już nie słychać. Burza chodzi w tę i we w tę. My nie lepiej. Znajdujemy kolej. Na tej linii kursują bardzo nowoczesne składy, więc jedziemy. Tory rozwidlają się coraz bardziej ukazując szerokie możliwości nieistniejącego przemysłu. Piękna czerwona lokomotywa spalinowa kusi swym dostojeństwem, a zestaw niebieskich wagonów wabi swą różnorodnością. Jadę każdym z nich, a wiatr mnie letni owiewa. W myślach. Śmiałych takich. To jest moja pocztówka z wakacji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz