piątek, 4 marca 2011

Wystawki za mgłą, dymem i nocą.

Wielka kąpiel w rzadkim kakale to jest ta mała mgła i to niebo poranne zaprawione dymem z komina pobliskiego kościoła, który i tak nagrzeje się dopiero na końcu czasu.

Tymczasem stare boisko, dookoła drzewa jakieś takie, że się wczesnoromantyczne malarstwo angielskie z nich zrobiło.

Bezdomni czekają na mnie w każdym autobusie. Jedni już siedzą, czekają, inni znowu czekają aż usiądę, dopiero wtedy się dosiadają. Zaczynamy wdychać. Wiosnę.

Ostrzegałam – mówisz gdy tak siedzimy po wieczornych parapetach. Ostrzegałam przed papierosami. Że niby zabijają? Nie, że damskie.

Czy też czujesz strach, gdy czytasz książkę i nagle wypada z niej kartka?

Po schodkach zbiega chłopiec z torbą na ramieniu. Drzwi autobusu nocnego zamykają mu się przed nosem, autobus odjeżdża. Chłopiec uderza w szybę, za którą wiszą rozkłady. To za karę!

Niektórym udaje się rozbić szybę. Wówczas kradną wszystkie rozkłady. To młodzi filolodzy. Rano zapisują na niezadrukowanych stronach kartek niezbędne słówka jak zmartwychwstanie czy wniebowstąpienie w obcych językach, które tak trudno pomieścić (w) jednej głowie.

1 komentarz:

  1. Z tymi bezdomnymi coś jest na rzeczy. Zawsze przy Tobie.

    Wszelkie szyby są nierozbijalne - "chcesz rozbić taflę szkła, a ona się ugina i tam są wszyscy i naprzeciw ty" i tak dalej;)

    OdpowiedzUsuń