wtorek, 3 czerwca 2014

Kurz

Kurz, kurz, wszędzie dużo kurzu! Kurz wznosi się i w świetle latarni zakrawa na mgłę unoszącą się chwilę po tym jak przestało mżyć. No to może mamy jesień. Troszkę tak szarawo i kurzawo jak po sezonie ziemniaczanym. To może nie będzie w tym roku całego tego ceregielenia się z latem, upałami, sezonem żniwnym, tanim winem na przystanku PKS uderzającym do głowy z prędkością dźwięku. Już świta czas różańcowy i ptaszki ćwierkają jakoś tak wolniej, z mniejszym przekonaniem. Posnęli już niewyżyci turyści i sypiający pod byle liśćmi kapusty studenci geografii. Pusto i cicho, upycham ręcznik, piwo oraz herbatniki do granatowej torby i spokojnie wyruszam na przedwczesne wakacje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz