czwartek, 12 stycznia 2012

Stąd do wietrzności

Wysławiam Cię Stwórco wszelkiego nieba i ziemi,
albowiem otworzyłeś mi okno, wygnałeś ku miastom odnowy.
Oto teraz duchem kroczę odświeżony,
a ciało swe marne wietrzę w pokoju.


Nowy rok nastał już w sercu mojem, toteż umysł mój przepełnia wesele i już miałem pisać psalm o tym jak odeszły mi zeszłoroczne bóle ciągnąc za sobą zeszłoroczne demony, ale opanowałem się w porę, gdyż wiem jaki gniew spaść może na tego, komu lekko wygnie się pióro i pobłądzi w swych konfesjach, toteż pozostaję przy bezpiecznej prozie.

No to mi odeszły, pomachaliśmy sobie na trzecim peronie Dworca Centralnego, wjechałem pociągiem w tunel, on zwinął się z peronem niczym stary brązowy dywan, usiadłem na podłodze, otworzyłem piwo, piwo zrobiło csss i csss to był sygnał, że zeszłoroczność odeszła już do wieczności. Witaj Nowy i oczekiwany!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz