wtorek, 14 lutego 2012

W dzień Cyryla i Metodego

robię sobie powtórkę z cyrylicy. Na pierwszej kartce, która wyciąga się na moich oczach widnieje portret prezydenta Rosji, niejakiego Władimira Władimirowicza Putina, który opowiada mi o swoim wykształceniu, rodzinie, wolnym czasie, a także zwierza się, że ma prostą pracę - mówi "tak" albo "nie". Po tym wszystkim prosi mnie, żebym opowiedział mu o sobie samym, no to mówię, że u mnie nie taka prosta robota, bo po każdym "tak" lub "nie", pytają mnie - a dlaczego?
Nawet w telewizji objawia się moim oczom bardzo konkretna starsza kobieta. Zaczepia Olę z Klanu, która w dniu Cyryla i Metodego ma z lekka skwaszoną minę, a wszystko przez jej chłopaka, który jest jakiś drętwy czy coś, nie wiem, bo nie oglądam przecież. W każdym razie ta pani tłumaczy Oli, że za bardzo ulega chłopcu, że jego choroba nie jest żadnym wytłumaczeniem, że Ola powinna być twardsza, a kiedy Ola zadaje starszej pani pytania, pani odpowiada "tak" lub "nie". Wyznania Oli zastają mnie podczas wcinania barszczu.
- jaka konkretna kobieta! - mówię o starszej pani.
- to tylko w telewizji - odparli rodzice.
A zatem najbliższy człowiek, który mówi "tak tak - nie nie" jest w dalekiej Rosji, a moje zabiegi, by stać się równie mężnym i konkretnym człowiekiem spełzną zapewne, przez zwykłe "a dlaczego?", na niczym. Czy sam Cyryl i sam Metody posługiwali się myślą - da da - niet niet - źródła milczą.

1 komentarz: