niedziela, 17 listopada 2013

Za oknem słychać płacz dziecka

Za oknem słychać płacz dziecka, bo ziemia i asfalt wypełniły powstałą przed paroma dniami dziurę w jezdni. Widać, nie ja jeden ulubiłem sobie to niecodzienne zjawisko i nie ja jeden wytworzyłem z nim więź emocjonalno-intelektualną. A teraz melancholia. Czegoś nie było, potem było, a teraz znowu nie ma. Co rusz słychać jak coś kapie. Deszcz albo łzy dziecka rozbijają się o świeżo ulany asfalt? Nie, to niedzielne pranie zrzuca pociski do wanny. Jest żal i smutek po dziurze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz