środa, 5 października 2011

Flirt

“Before I touch you I would like to think
of black hair and butterfly milk”

Czyli kolejna z piosenek wygrzebanych spod pianina. W sumie sporo tych słów tam się wala, ale te, zapisane na małej karteczce nie, musiały gdzieś się pogubić, może leżą za pianinem, nie wiem, właśnie sobie przypominam, że parę lat temu lubię tę piosenkę i piosenkarkę o wdzięcznym imieniu i tylko nie wiem, czemu powracają teksty angielskie, to znaczy wiem bardzo dobrze. Nie dało się tego powstrzymać, angielskie słowa wdarły się w moją młodość silniej niż inne i nijak nie można się było temu przeciwstawić, dopiero potem. Czarne włosy i motyle mleko nie brzmią tak powabnie przeszedłszy przez proces przekładu. Nic to. Emiliana śpiewa nisko i zawsze kiedy usiadłem do pianina, udowadniałem jej, że można niżej, ale nawet jeśli można było niżej, to Emiliana pokazywała w bezlitośnie odtwarzanym po setki razy nagraniu, że można wdzięczniej. Słowa jednak łatwo się zapominają, a melodia zostaje na dłużej, toteż wcale nie taki okropny teraz ten międzynarodowy język, choć wdzięczniejszy jest ten osobnik, który wyraża się w swoim ojczystym języku i nawet jeśli boi się, że go nie zrozumiem, niech wie, że nie od rozumienia jestem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz